Błędy LARP-a 13.III.

Sheol · Wysłany: Pon 11:16, 14 Mar 2011 Temat postu: Błędy LARP-a 13.III.

13.III., to był PIERWSZY LARP jaki prowadziliśmy w Kazamatach. Wiemy, że popełnialiśmy trochę błędów, z części z nich, dobrze zdajemy sobie sprawę, część jest przynajmniej częściowo usprawiedliwiona.

Na pewno było za mało mistrzów gry. Co tu dużo gadać, jak się zaczynała jakaś burda, nie wyrabiałem. Było to spowodowane dziurą w obsadzie, którą koniecznie musiała zatkać Ewa. Mamy nadzieję, że sprawdziła się jako wspomagający MG. Szlachcianka być musiała, gdyż inaczej nie istniałby Dwór, który miał swoje, ważne zadania.

Walnąłem jeden błąd merytoryczny, spowodowany zamotaniem Waszymi pomysłami. Przepraszałem już za to i zrobię to raz jeszcze.
Kawka, przepraszam po raz drugi.
Wyjaśnienie: Zwój który jej odebrano, tak naprawdę, miała cały czas przy sobie. Nikt nie powinien go znaleźć w jej rzeczach.
Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.

Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie szczerze żałuję i mam nadzieję, że w przystępnej formie nam je przypomnicie, abyśmy później mogli ich uniknąć.

kawka · Wysłany: Pon 14:27, 14 Mar 2011 Temat postu:

Spoko, Sheo -jak juz mowilam, zostaje Ci wybaczone Smile

Co do uwag wszelkich to poza tym co napisales wylapalam jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze kaplan Sigmara nie bylby w stanie nie zauwazyc takiego nagromadzenia chaosu. A dalej co za tym idzie, powinien nas wyczuwac. Chocby jakies mrowienie. Dodatkowo za grzyba nie wypilby tego "wina z krwia" ktore rozdawal barman. Albo jesli by wypil, powinno to na niego wplynac. No i dalej idac, osoba ktora przysiegala ze mowi prawde przy przesluchiwaniu (prowadzonym wlasnie przez kozla)i pozniej calujaca ksiege Sigmara powinna to odczuc.

Co do innych grzechow to uwazam ze mozna dodac 4ty atrybut- zmysly. Tego mi brakowalo. Jakiegos takieo wyczucia, nasluchiwania, zauwazania etc.

Ot wszystko Smile

Mam nadzieje ze odebrane to zostanie jako konstruktywna krytyka, a nie opieprz Wink

pozdrawiam

Sheol · Wysłany: Pon 14:54, 14 Mar 2011 Temat postu:

Kawka, już spieszę z odpowiedzią:

Po pierwsze, kapłan Sigmara miał poważny kryzys wiary i chwilowo był pozbawiony swoich kapłańskich zdolności. Przeczytaj "Efekty gniewu bożego" w podręczniku do pierwszej edycji.

Po drugie, wg mechaniki WH1ed., kapłani mają wyczucie magii od drugiego poziomu, a rozpoznawanie magii od trzeciego. W innym przypadku, każdy szeregowy kapłan wywąchałby każdego Chaocytę bez trudu i nie mielibyśmy świata WH, tylko Fantasy-postapo z powodu wiecznej naparzanki.

Po trzecie, odczuwanie czegoś przy całowaniu czy lizaniu kapłana albo jego świętej księgi, to D&D, a nie WH. Dragonlance'a się naczytałaś? Wink

WH, to świat low magic, w którym takie sytuacje nie występują. Dodatkowo, jeśli by nawet miały wystąpić, mieliście, tłumacząc na D&D, za niski level Razz

Poza tym, księga Kozła, nie była omówiona z MG. To była po prostu książka.

Co do picia "wina z krwią". "Krew Slaanesha", to była mikstura ziołowa (nie magiczna) o działaniu narkotycznym, nie wyczuwalna w konkretnych napojach. Moim zawaleniem było to, że nie zdąrzyłem poinformować wszystkich o zmianie samopoczucia. Przepraszam.

Czwarty Atrybut... Hmmm... Nad tym pomyślę. Dotąd, testy zmysłowe prowadziiśmy w oparciu o atrybut umysłowy. Pokombinujemy nad tym.

Mam nadzieję, że nikt nie odbierze mojego posta jako kłócenia się i nie przyjmowania krytyki. To tylko odpowiedź na wątpliwości i objaśnienie różnic w podejściu do świata.

kawka · Wysłany: Pon 15:37, 14 Mar 2011 Temat postu:

spoko

tak zesmy po larpie po prostu sobie gadali i do takich wnioskow doszlismy.
Ot tyle.

surykat · Wysłany: Śro 22:05, 16 Mar 2011 Temat postu:

A tak poza tym, to wspaniała obsługa karczmy podała Chaotyczne Kamikaze, we wszystkim co tylko możliwe. Czyli w napojach i posiłkach nie tylko serwowanych na sali, ale również w Waszych prywatnych zapasach, pochowanych w pokojach:))) Konie, jak już wspominałem, również zostały odurzone. Z tego jestem szczególnie dumny i dlatego się powtarzam.

Sheol · Wysłany: Śro 23:01, 16 Mar 2011 Temat postu:

Surykat, przepraszam Cię jeszcze raz za to, że tego należycie nie opisałem. To wina tych wszystkich graczy, którzy wciąż czegoś ode mnie chcieli, zupełnie jakbym ja, Mistrz Gry, miał tam coś do powiedzenia Wink

surykat · Wysłany: Śro 23:18, 16 Mar 2011 Temat postu:

Ależ ja absolutnie nie mam pretensji:)))

Ewa · Wysłany: Pią 22:12, 18 Mar 2011 Temat postu:

Niestety jeden MG to za mało... Nie jest w stanie, ani się rozdwoić, a czasem i roztroić. Ja również nie jest w stanie wszystkiego upilnować tak jak należy...

Mamy nadzieję, że na Wampirzym Larpie, takich sytuacji będzie mniej (bo o tym, aby takich sytuacji nie było wcale, to nawet nie myślę, że to się uda Very Happy

).